znane również jako cynamonowe ślimaczki :)
Zaczytuję się ostatnio kryminałami Camilli Läckberg, a tam wszyscy policjanci zajadają się nieustannie bułeczkami cynamonowymi. Czytając, czułam ich zapach... Cynamon uwielbiam, więc natychmiast przystąpiłam do dzieła! Okazało się, że trafiła mi się fanka cinnamon rolls, to miałam na kim testować!
[Olka! Wspominam o Tobie, żeby nie było, że Ciocia Cię nie kocha :P ]
Moja testerka Ola skrytykowała pierwszą partię, bo była "zbyt przypalona". Miała rację! Za dużo było w nadzieniu było cukru, który podczas pieczenia się skarmelizował i stworzył twardą skorupkę pod spodem bułeczki. Musiałam więc zrobić kolejną partię :) Testerka tym razem była na tyle zadowolona, że zabrała pół torby bułeczek na wynos :P Ja jednak twierdzę, że znowu nie były idealne i jutro piekę kolejną partię!
Pokażę Wam zdjęcia z obu pieczeń - próbowałam na różne sposoby i to jeszcze nie koniec eksperymentów :D
Pieczenia nr 1. Piekłam bułki na dużej blasze, układając je tak,
by się nie stykały podczas rośnięcia.
Dzięki temu mają piękny kształt :)
SKŁADNIKI:
Ciasto:
- 1 szklanka mleka (250 ml)
- 120 g masła
- 100 g cukru (nieco mniej niż 1/2 szklanki)
- 500 g mąki (ok. 3 szklanek)
- szczypta soli
- 1 opakowanie suchych drożdży (16 g) lub 50 g świeżych
Nadzienie:
- 100 g masła
- 100 g cukru
- 1 łyżeczka (czubata :P ) cynamonu
Tu pieczenie nr 2. Poukładałam je na małej blaszce i podczas rośnięcia
posklejały się, dzięki czemu stanowiły pyszną całość.
Ciasto jednak "wylazło" górą, bo jednak miało za mało miejsca :)
Wykonanie:
W MASZYNIE
[oczywiście ja tak właśnie "wyrabiam" ciasto :) Wygoda ponad wszystko!]
Składniki na ciasto wrzucamy do maszyny w kolejności podanej w przepisie. Wyrabiamy ciasto w programie do WYRABIANIA CIAST, u mnie trwa 1 h 30 min.
RĘCZNIE
1.Mleko podgrzewamy. Masło roztapiamy. Łączymy mleko, masło i drożdże, dodając odrobinę(ok. 1 łyżeczki) cukru. Odstawiamy na kilka minut.
2. Mąkę przesiewamy. Dodajemy do niej szczyptę soli, resztę cukru i drożdżową mieszankę.
3. Wyrabiamy ciasto i pozostawiamy do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na ok. 30 minut.
NADZIENIE
1. Masło roztapiamy w rondelku.
2. Dodajemy do masła cukier i cynamon. Mieszamy. Lekko studzimy.
Jestem zdania, że składników do nadzienia nie musicie odmierzać co do grama - sami zobaczycie czy masa jest odpowiednia, czy nie :)
CAŁOŚĆ:
1. Ciasto dzielimy na 2 części.
2. Każdą rozwałkowujemy, w razie potrzeby podsypując mąką. Polecam wałkować na papierze do pieczenia - nic nie przywiera i pomaga w zwijaniu :)
3. Na płat ciasta nakładamy równomiernie połowę nadzienia.
4. Ciasto zawijamy w rulon, który następnie kroimy w plastry o szerokości ok. 2 - 3 cm.
5. Powtarzamy czynność z drugą częścią ciasta. Ślimaczki kładziemy na papier do pieczenia lub natłuszczoną blachę.
6. Odstawiamy na 15-20 minut do wyrośnięcia(chociaż ja pomijam ten krok i wstawiam do zimnego piekarnika - w czasie nagrzewania się, wyrastają wystarczająco).
7. Pieczemy w 175 stopniach, dopóki bułki się nie zarumienią, czyli ok. 20 minut.
Z tej porcji wychodzi ok 22 bułeczek.
Najlepiej smakują ciepłe, ale i później pewnie też są dobre. U nas nie doczekały do "później"...
SMACZNEGO!!!
Buziaki!
O.
Mmm jak kiedyś nie lubiłam cynamonu tak teraz przepadam, zwłaszcza w ciastach, a takie bułeczki musiały być przepyszne ;)
OdpowiedzUsuńIdealne ;)
OdpowiedzUsuńfantastyczne :)
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaaaa,
OdpowiedzUsuńa ja miałam nie żreć słodyczy:(
Właśnie na moim blogu pojawił się Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie!!! Oczywiscie rowniez przy pomocy automatu :)
OdpowiedzUsuńJak zagrube ma byc te rozwalkowane cuadro?
OdpowiedzUsuń