Lubię sezon jesienny za dary natury. Za dynie i orzechy chyba najbardziej, bo najczęściej goszczą w mojej kuchni. Wczoraj na Facebooku i Instagramie zrobiłam małą ankietę. Zapytałam, czy z dyni i orzechów będę tworzyć "na słodko" czy "na słono". Większość na Instagramie odpowiedziała, że "na słodko", na Facebooku - "na słono". A w rzeczywistości powstało coś "na BARDZO słodko" i bardzo jesiennie. Łapcie przepis na dyniowe muffinki z orzechami włoskimi i piernikową posypką.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jesień. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jesień. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 17 listopada 2020
Dyniowe muffinki z orzechami i piernikową posypką
czwartek, 7 listopada 2013
Pieczona dynia.
Za co kocham dynię? Za wszechstronność... Już o tym pisałam kilka postów wcześniej. Ostatnio króluje u nas dynia w najprostszej postaci - pieczona. Jest do doskonała baza do dalszych kuchennych wyczynów, ale sprawdza się też w pojedynkę. Jej smak zależy wyłącznie od naszej pomysłowości i przypraw, które dodamy do dyni. Obieramy ją, kroimy w kostkę i dajemy się ponieść wyobraźni i naszym smakom!
U nas króluje dynia z ostrymi dodatkami.
DYNIA NA OSTRO
Jakie dodatki wybrać do dyni na ostro?
- świeży czosnek
- papryczka chilli
- pieprz cayenne
- gałązki tymianku
- oliwa
To moja ulubiona mieszanka :) Zajadam jako samodzielne danie, albo jako dodatek - zamiast ziemniaków do obiadu. Do tego kurczak w marynacie z sosu sojowego i mamy obiad jak marzenie :)
DYNIA NA SŁODKO
Rzadziej przyrządzam, ale zdarza się. Co wybieram dla uzyskania pełni słodkości dyni?
- cynamon
- mielony imbir
- goździki
- odrobina brązowego cukru
Uzyskujemy taki korzenno-świąteczny smak. Taką dynię możemy zajadać jako samodzielne danie, ale doskonale smakuje mus ze zmiksowanej pieczonej dyni. Idealnie nadaje się do naleśników lub.... muffinek.
PIECZENIE
Piekę w 180 stopniach prze ok. 30 minut. Wszystko zależy oczywiście od wielkości kostek. Im większe pokroimy, tym dłużej pieczemy. Moim kostkom. w wielkości ok. 2x2 cm, wystarcza 25- 30 minut.
Polecam dynie nie tylko za jej walory smakowe i uniwersalność. Korzystam z niej w okresie jesiennym często dlatego, że jest niedroga i małokaloryczna :) A można z niej przygotować trzydaniowy obiad - pasuje do wszystkiego.
A jakie jest Wasze ulubione danie z dyni?
Dobrego dnia,
O.
czwartek, 31 października 2013
Ostry krem z dyni.
Dziś Halloween. Jedni lubią ten dzień, inni uważają, za niepotrzebny wymysł Ameryki. Mnie cieszy fakt, iż przy okazji tego dnia, celebrujemy dynie. W ostatnich latach jej sława się rozprzestrzenia. Dzieci wycinają z niej lampiony, matki używają jej w kuchni. Czy to nie krok w dobrą stronę? Owszem, w dobrą! U mnie dynia święci tryumfy od kilku lat. Wielbię ją pod każdą postacią... Na słodko, na pikantnie, w formie lampionu na parapet, czy też prażonych pestek...
Zostałam zapytana o przepis na najprostszą zupę dyniową, z zastrzeżeniem "byle nie na słodko".
Z mamą uczyniłyśmy ostatnio taką oto zupę(bazą był przepis z gazetki "Lubię gotować. Zupy nasze ulubione na każdą okazję" nr 2/2008).
Składniki:
- dynia (ok. 3 kg - dotyczy to wagi całej, nieobranej dyni!)
- 3 szkl. wody
- 3 szkl. mleka
- kilka ząbków czosnku
- 2-3 listki laurowe
- 4-5 ziaren ziela angielskiego
- cebula
- por
- 1 łyżeczka(płaska) białego pieprzu
- 1 łyżeczka(płaska) słodkiej papryki
- 1/2 łyżeczki pieprzu cayenne
- 2 łyżki sosu sojowego(można pominąć!)
- śmietana 18%
- olej do smażenia
Wykonanie:
1. Dynię czyścimy z pestek, obieramy. Kroimy w kostkę(niezbyt dużą).
2. Dynie umieszczamy w garnku i zalewamy wodą oraz mlekiem. Dodajemy całe ząbki czosnku, ziele angielskie i liście laurowe.
3. Gotujemy na średnim ogniu ok. 30 - 35 minut.
4. Po upływie tego czasu wyciągamy liście laurowe i ziele angielskie.
5. Cebulę drobno kroimy, por również, podsmażamy do miękkości i dodajemy do zupy.
6. Do zupy dodajemy przyprawy i sos sojowy, zagotowujemy całość. Gdy zacznie wrzeć, zmniejszamy ogień i podgotowujemy jeszcze ok. 7-9 minut.
7. Całość zupy miksujemy blenderem, aż do uzyskania jednolitego kremu.
8. Zupę przekładamy do talerzy, dodając po łyżce śmietany.
UWAGA! Tak przygotowaną zupę możemy przełożyć do słoików i kilka dni trzymać w lodówce.
Smacznego!
O.
wtorek, 22 października 2013
Grzyby w pomidorowej zalewie.
Tak mi było leniwie w zeszłym tygodniu. Mąż na szkoleniu nad morzem, ja na wsi u rodziców. Miałam czas na zabawy z dzieciakami, spacery, nadrobiłam książkowe zaległości... Było mi wspaniale leniwie. Poprzedni tydzień obfitował w grzyby! Mega grzybiarka mi się w rodzinie trafiła :) W przyszłym roku uderzam z nią na niej tajemne grzybowe miejsca.
I ja miałam kilkanaście kg grzybów do domowego przerobienia. Większość oczywiście została ususzona. Nie wiem, co bym zrobiła, gdybym nie miała suszarki. Dla przypomnienia, pisałam o niej tu [klik!]. Nadal twierdzę, że jest to bardzo przydatne urządzenie. Grzyby suszyły się szybko, czysto i grzecznie :)
Pozostałe grzyby wsadziłam w słoiczki. Nie było ich dużo. Tak tylko, dla smaku na zimę(w pomidorach) i na zakąskę do wódeczki(w occie).
Dziś przepis na pyszne grzyby w pomidorach. Przepis dostałam od szwagierki. Królował wśród jej koleżanek w pracy i wdzięczna jej jestem, że trafił i do mnie. Bo grzyby przyrządzone w ten sposób smakują wybornie!
- grzyby leśne(u nas podgrzybki) - po ugotowaniu powinniśmy otrzymać 1 tradycyjnej wielkości durszlak(ilość zalewy przygotowana jest mniej więcej na taką właśnie ilość grzybów)
- 3 cebule
- 2 szkl. wody
- 1/2 szkl. octu
- 6 łyżek cukru
- 2 łyżki soli
- 6 łyżek oleju
- 1 koncentrat pomidorwy
- 1 mały słoiczek keczupu(użyjcie takiego, który macie sprawdzony!)
- ziele angielskie - 6-8 sztuk
- liść laurowy - 2-3 sztuki
- pieprz czarny w ziarnach - 1/2 łyżeczki
Wykonanie:
1. Grzyby oczyszczamy. Kroimy na mniejsze kawałki i myjemy.
2. Grzyby zalewamy w garnku wodą, solimy(ok. 1 łyżeczka) i podgotowujemy(na małym ogniu) ok. 15-20 minut.
3. Cebulę kroimy. Najlepiej w piórka. Zeszklić na 2-3 łyżkach oleju.
4. Przygotowujemy zalewę - w garnku zagotowujemy wodę z octem, olejem, solą i cukrem. Dodajemy przyprawy(ziele ang, liść laurowy, pieprz). Na końcu dodajemy keczup(ja lubię z pikantnym, ale możecie użyć i łagodnego) i koncentrat. Jako ostatnią dodajemy podsmażoną cebulę. Dokładnie mieszamy i zagotowujemy.
5. Ugotowane grzyby łączymy z lekko przestudzoną zalewą i wkładamy do słoiczków.
6. Pasteryzujemy ok. 15-20 minut.
U Was też taka piękna jesień? Tyle słonka dawno u nas nie było :)
Buziaki!
Subskrybuj:
Posty (Atom)