poniedziałek, 10 września 2012

Chili+granat+wiśnia=jesienny wieczór

Zimny łikend u nas był. Deszczowy, pochmurny i chłodny. Do snu ubrałam skarpetki, a przed pójściem do łóżka wypiłam gorącą herbatkę. Połączywszy te dwa składniki stwierdzam, że nadchodzi jesień... Dziś co prawda był upalny dzień, ale noc zapowiada się już wrześniowo.
Idzie jesień. Mąż wyjechał(na dwa tygodnie), więc mi zimno i smutno. Teraz gorące herbatki będę pić ciągle. Dla zabicia tęsknoty...
Przed wyjazdem ukochany mój sprawił mi mały prezent. Kupił herbatkę, by myśleć o nim, gdy będę ją pila... co wybrał?

Lubię wszystko co pikantne. Połączenie chili, granatu i wiśni niezwykle mnie ucieszyło, ale i wielce zaintrygowało. I wiecie co? Na jesienny wieczór jak znalazł. No chyba, że ktoś nie lubi owocowych herbatek, bo jednak posmak typowej owocowej herbaty ma. Chili jest wyczuwalne(choć chyba bardziej to zasługa czarnego pieprzu), ale nie na tyle, by mnie ucieszyć. Wiem jednak, że większa jego ilość na pewno mogła by być problemem dla ludzi, którzy niekoniecznie dobrze znoszą pikanterię :)

Dokładny skład wygląda tak:


Czy polecam? Na jesienny wieczór, od czasu do czasu, i owszem! Pewnie kolejny raz jej nie kupię, wolę spróbować innych smaków, ale na teraz jest w sam raz. Jutro spróbuję zrobić ją na ice tea - zobaczymy, jak będzie smakować wtedy :)

A i nazwa mi się podoba. Mąż mówił, że w sklepie napotkał całą serię miłosnych herbat z podtekstem :P Pójdę sprawdzić! ;)




Trzymajcie się ciepło! :*

3 komentarze:

  1. (nogawkuchni.blogspot.com) super kompozycja herbaciana, muszę poszukać w sklepie, ciekawi mnie jak smakuje, zwłaszcza po Twojej recenzji, która jest bardzo pomocna

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...