Podczas porządków w gratach na wsi natrafiłam na mega urządzenie. Pamiętałam je z dzieciństwa. Pomagało czasem "lepić" uszka przed Świętami. Moje rosjoznawcze z wykształcenia i pasji oko zauważyło, że na urządzeniu tym wygrawerowana jest cena w... rublach :D Okazało się, że sprzęt został przywieziony wieki temu ze Związku Radzieckiego. Pomyślałam więc, że przetestuję na nim klasykę rosyjskiej kuchni, czyli pielmieni. Posiłkowałam się lekturą, coby nic Wam nie nazmyślać w przepisie. Korzystałam z trzech książek, które możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej:
Maszynka się sprawdziła świetnie, wszystko poszło szybko, a ja lubię sobie usprawniać pracę :D Nie wyszły idealne, ale będę pracować nad ich prezencją, a następnym razem na pewno spróbuję klejenia ręcznego - na pewno będą ładniejsze niż maszynkowe, bo przepełnione miłością ;) A tu możecie zobaczyć maszynkę i proces wytwórstwa.
Na maszynkę nakłada się jeden płat ciasta, w dołki wkłada farsz, potem nakłada się kolejny płat ciasta i wałkuje, aby brzegi każdego pierożka dokładnie się skleiły. Potem pierożki same wypadają - pod warunkiem, że maszynkę posmarujemy wcześniej odrobiną oleju. Fajna sprawa, bo za jednym zamachem mamy ok. 50 pierożków.
Składniki:
- CIASTO
- 400 g mąki pszennej
- 2 jajka
- płaska łyżeczka soli
- 1/2 szkl. wody
FARSZ
- 1/2 kg mięsa mielonego (u mnie mieszanka wołowo - wieprzowego samodzielnie mielonego; mięso musi być dobre, bo jest tu najważniejsze)
- 1 cebula
- sól, pieprz
- ok. 100 ml wody
Wykonanie:
CIASTO:
1. Z podanych składników zagniatamy gładkie ciasto.
2. Odstawiamy je w ciepłe miejsce na ok. 30 minut.
FARSZ
1. Cebulę drobno siekamy, dodajemy do mięsa.
2. Doprawiamy do smaku.
3. Farsz kropimy wodą i dokładnie mieszamy.
CAŁOŚĆ
1. Ciasto cienko wałkujemy na podsypanej mąką stolnicy.
2. Wykrawamy kółka (np. kieliszkiem do wina), na każde nakładamy farsz, zlepiamy i formujemy podobnie jak nasze tradycyjne uszka.
3. Gotowe pielmieni wrzucamy do osolonego wrzątku i gotujemy, od momentu wypłynięcia, ok. 6 minut.
Zajadamy np. ze śmietaną.
Tym razem wyszło mi zbyt grube ciasto - jakoś mój wałek nie chciał współpracować jak należy ;) Ale to nie przeszkodziło w poczuciu ich pyszności!
Smacznego,
O.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz