Znacie serial "Wszyscy kochają Raymonda"? Właśnie tam usłyszałam kiedyś o corn dogach. Musiałam od razu sprawdzić, co to, ale pomysł na parówki w cieście jakoś mnie nie przekonał (o ja - wtedy - głupia!). Robiąc porządki natrafiłam na zapiski o tym daniu i pomyślałam, że może warto spróbować? Planowaliśmy wieczór filmowy przy piwku i taki fast food wydawał się idealny. Okazało się, że pracy przy nim niewiele, więc zrobiłam. I wiecie co? Kiedy chce Wam się zjeść coś niezdrowego, nie biegnijcie do budki z hamburgerami czy innymi cudami. Zróbcie corn dogi, a na pewno wasz smak na tego typu jedzenie zostanie zaspokojony.
Do przygotowania corn dogów potrzebujemy:
- 5 sztuk parówek*
- 1/2 szklanki mąki kukurydzianej
- 1/2 szklanki mąki pszennej
- szczypta soli
- 1/2 łyżeczki cukru
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 3/4 szklanki mleka (ale tu nie przywiązujmy się zbytnio do tej ilości - o tym później!)
- 1 jajko
- olej do smażenia
Dodatkowo:
- patyczki do szaszłyków
* chodzi mi o tradycyjne parówki, ale jeśli macie możliwość zakupienia takich małych, a raczej krótkich (często sprzedawane jako dziecięce), to wybierzcie te mniejsze - będą się ładniej prezentować. Na 1 długą parówkę policzcie 3 małe :D [wyszła mi tu porada roku!]
Wykonanie:
1. Parówki (jeśli są długie) kroimy na 3 części.
2. Z mąki pszennej, mąki kukurydzianej, jajka, cukru, soli, proszku do pieczenia i mleka przygotowujemy ciasto. Mleka dodajemy tyle, by ciasto miało odpowiednią konsystencję. Ma być sporo gęstsze niż na naleśniki. Będzie odpowiednie, jeśli zanurzysz w cieście parówkę, a ono z niej nie spłynie.
3. Olej wlewamy do garnka (a najlepiej szerokiego rondla) maksymalnie do połowy jego wysokości i podgrzewamy. Na próbę wlewamy kawałek ciasta - jeśli od razu zacznie się smażyć, będzie ok.
4. Parówki nadziewamy na patyczek, maczamy w cieście i wkładamy do rozgrzanego oleju.
5. Smażymy kilka minut (3-4 minuty), dopóki ciasto nie nabierze złotego koloru.
Podajemy z ulubionym dipem lub keczupem. Idealny pomysł na domowy fast food - zwłaszcza dla dzieci (planuję w tygodniu przetestować na chrześniaku!).
Robiliście kiedyś corn dogi? A jeśli nie, to wypróbujecie? Dajcie koniecznie znać :)
Smacznego,
O.
Super pomysł dla dzieciaków :)
OdpowiedzUsuń