W ramach zacieśniania więzów małżeńskich klepaliśmy pierogi :D I to już kolejny raz. Małżonek uwielbia, gdy zamrażarka jest pełna domowych pierogów. No i regularnie staramy się ją zapełniać, ku uciesze Pana P. W sumie lubię robić pierogi, ale nie umiem ich dobrze skleić. Zawsze przy gotowaniu jakiś się rozpadał. Na szczęście mąż jest mistrzem sklejania - nie dość pierogi się nie rozklejają, to mają dodatkowo piękne brzegi! A przy okazji mamy czas na pogadanie - bez towarzystwa tv, komputerów itp. To taka nasza "kuchenna kozetka" :P
Wiadomo, że proporcja ziemniaków do sera powinna wynosić 2:1. I u mnie tak było - tylko nic nie było mierzone, robiłam na oko ;) Podam Wam proporcje naszego działania.
Na ok. 80 sztuk(wykrawanych dużą szklanka).
Składniki:
Farsz:
- 1,4 kg ziemniaków
- 0,7 kg białego tłustego sera (a co!)
- 3 średnie cebule
- sól
- pieprz
- chilli
1. Ziemniaki gotujemy(może być pozostałość z obiadu z dnia poprzedniego), przeciskamy przez praskę.
2. Ser mielimy albo przeciskamy przez praskę.
3. Cebulę drobno kroimy i podsmażamy.
4. Składniki łączymy i doprawiamy do smaku.
Ciasto:
- 1 kg mąki pszennej
- ok. 2 szkl. ciepłej wody
- 1 jajko
- 2 łyżki oleju
- sól
1. Mąkę przesiać do dużej miski, w mące robimy "dziurkę', w którą wlewamy wodę, olej, jajko i sól.
2. Wyrobić ciasto na gładką masę.
I już! :) Tzn. po zrobieniu ciasta i farszu potrzebny jest fachowy sklejacz :)
Aha! PORADA --> jeśli chcecie zamrozić pierogi, to najpierw układamy pierogi pojedynczo na półce w zamrażarce - najlepiej na papierze do pieczenia. Jak trochę się podmrożą(po ok. 15 - 20 minutach), dopiero wrzucamy je w większej ilości do woreczka - wtedy się nie posklejają w jednego wielkiego pieroga!
Słów kilka jeszcze o super urządzeniu, które pomoże nam przy pierogach. Nie każda gospodyni ma w swej kuchni maszynkę do mielenia. Niestety należę do tej własnie grupy. Dlatego zakupiłam przeciskarkę do ziemniaków! Rewelacyjne urządzenie, posiadające same zalety. Oto one:
+ cena (moja kosztowała 20 zł)
+ łatwość w myciu (żadnego rozkręcania itp.)
+ wygodne w użyciu
+ dokładne zmielenie ziemniaków i sera
+ kształtuje mięśnie, które pracują podczas przeciskania :D
Pięknej wiosny Wam :*
O.
ruski najlepsze! choć wolę ciasto bez dodatku jajka :)
OdpowiedzUsuństestuje i bez jajka :)
Usuńruskie, oczywiście ;)
OdpowiedzUsuńgdzieś taką starodawną maszynkę mamy, spisywała się nieźle, ruskich do lat nie jadłam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ruskie i u mnie też nie dodaje się jajka. Ciasto jest mięciutkie :).
OdpowiedzUsuńPraska to dobra rzecz...a mięśnie po niej pięknie wyrzeźbione :D
Pozdrowienia dla mistrza lepienia :)
świetne przepisy na pewno kilka wypróbuję :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcieszę się, że na coś się mogę przydać ;)
Usuń