Witam już grudniowo!
Czy i Wam ten czas tak szybko płynie? Myślałam, że tylko latem dni uciekają jak szalone, ale ostatnio okazuję się, że one jednak zawsze tak szybko uciekają. W listopadzie u nas może nie działo się wiele, ale za to tak konkretnie.
1. Olga w mediach :P
Listopad był dla mnie ważnym miesiącem, bo wszyscy mogli zobaczyć mnie w całej okazałości w tv. To była niezwykła przygoda i nowe doświadczenie. Wspominam miło i wiem, że dobrze zrobiłam, nie rezygnując z zaproszenia do udziału w programie. Poznałam świetnych ludzi, miałam okazję poznać "magię telewizji" i zobaczyć, jak to wszytko wygląda od drugiej strony. Po emisji odcinka dostałam tak wiele ciepłych słów, że to utwierdziło mnie w przekonaniu o słuszności mojej decyzji.
Jeśli ktoś nie oglądał odcinka "Przepisu dnia" z moim udziałem, a ma ochotę zerknąć, to zapraszam:
Przepis na pączki ze słodkich ziemniaków znajdziecie tu: Pączki ze słodkich ziemniaków
Przy tej okazji kilka miłych słów napisała o mnie Gazeta Lubuska:
Miałam także okazję przygotować słodki poczęstunek na otwarcie wystawy zdjęć z cyklicznej zabawy Photoday. Uwaga, chwalę się! I dwa zdjęcia mojego autorstwa znalazły się na wystawie, co jest dla mnie mega wyróżnieniem, bo w kwestii fotografii nauki zaczęłam pobierać niedawno. Ale... Przygotowałam dla wszystkich obecnych nieco słodkości... Wszyscy zajadali i chwalili (mam nadzieję, że szczerze!), a obecne tam dzieciaki nie mogły się oderwać od ciastek orzechowych! Przepis na te ciacha znajdziecie tu: Ciasteczka z masłem orzechowym
Przy tej okazji zrobiono mi zdjęcie z moim P. Rozbawił nas niezwykle napis pod tym zdjęciem. Brzmi prawie "pudelkowo". Fejm pełną (olgową) gębą! :P
2. Przepis hit na blogu
Największym ulubieńcem listopada okazały się, zarówno blogowo, facebookowo, jak i smakowo, opętane rogaliki.
W ciągu jednego tygodnia piekłam je cztery razy - smakowały wszystkim wkoło, więc musiałam dopiekać. Opłaciło się, bo od jednego amatora rogalików dostałam torbę pietruszki, marchewki i wielką dynię :D
Przepis na rogale znajdziecie tu: przepis na opętane rogale.
3. Ciekawostki z życia
Choć mieszkam na 9. piętrze, to Mikołaj o Nas pamięta :D Ho ho ho!
Wasza O.
Zapraszam na FB
Fajne podsumowanie, czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńRogale - przyznaję - boskie :) Piekłam już dwa razy - raz z domową marmoladą różaną, a drugi a la paszteciki. Obie wersje pycha i szybko się rozeszły :)
OdpowiedzUsuńWspaniale wyglądają te rogaliki, dzięki za przepis!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie srodki.czyszczace.dlafirm.ru