Ten przepis powinien opisywać mój P., bo ja nie przyłożyłam do tego ręki - i dosłownie, i w przenośni. Do drożdży nie mam cierpliwości ani sił w rękach. Jedynie przy pomocy maszyny do chleba tworzyłam ciasto drożdżowe. Ciepła mych rąk nigdy nie zaznało. Co innego ręce mojego męża - nadają się idealnie do wyrabiania ciasta drożdżowego. Wiem, wiem... Szczęściara ze mnie :P
Składniki:
- opakowanie suchych drożdży (7g)
- 1 łyżka cukru pudru
- 3 łyżki ciepłego mleka
- 2 jajka
- ok. 220 g mąki
- szczypta soli
- 80 g masła
dodatkowo:
- masło do wysmarowania foremek
- żółtko do posmarowania bułeczek
Wykonanie:
1. Drożdże mieszamy z cukrem i zalewamy ciepłym mlekiem. Mieszamy, dopóki cukier się nie rozpuści. Odstawiamy w ciepłe miejsce na kilka minut. Rozczyn powinien się spienić.
2. Do rozczynu dodajemy jajka i mieszamy.
3. Na stolnicę wysypujemy mąkę, dodajemy rozczyn i wyrabiamy.
4. Masło kroimy w plasterki i dodajemy do ciasta. Wyrabiamy długo, aż masło nie wchłonie się w ciasto.
UWAGA!!! Początkowo ciasto wygląda jak tłusta breja i nic nie zapowiada, że coś z tego będzie :P Bądźcie wytrwali! Całość na pewno stworzy ciasto, które konsystencją będzie jednakie z tradycyjnym ciastem drożdżowym. Trwa to nieco czasu, ale warto!
5. Ciasto przekładamy do miski i odstawiamy do wyrośnięcia - powinno podwoić swoją objętość.
6. Z ciasta robimy kulki - jedne mniejsze, drugie większe. Większe wkładamy do forem i robimy w nich wgłębienie, w które wkładamy małą kulkę.
7. Tak przygotowane babeczki odstawiamy w foremkach jeszcze do wyrośnięcia na 20-30 minut.
8. Bułeczki smarujemy żółtkiem i wstawiamy na piekarnika nagrzanego do 200 stopni.
9. Pieczemy ok. 15 minut.
Najlepiej smakują jeszcze ciepłe :D Ale na drugi dzień są równie smaczne. Wystarczy świeże masełko i domowy dżemik! Gwarantuję pyszne śniadanko!
Smacznego!
O.
Pyszne sa takie brioszki ;D
OdpowiedzUsuńAleż cudnie wyrośnięte :)
OdpowiedzUsuńMniam... smakowite :)
OdpowiedzUsuńWyszły idealne jak z francuskiej cukierni:)
OdpowiedzUsuń