Jak w temacie. Dziś zupa, która naprawdę powstała z niczego. W swoim magicznym zeszyciku znalazłam dwa przepisy na zupę chlebową. Jedna wymagała jednak większego nakładu produktów, a z powodu ich braku w lodówce, wykorzystałam ten przepis, który nie wymagał niczego :D
Zdziwicie się, że z kilku kromek czerstwego chleba może powstać normalne danie. No, przynajmniej ja byłam w szoku :D Zapiszcie ten przepis w rubryce "przed wypłatą"! :P
Składniki:
- 6-7 kromek czerstwego razowego pieczywa
- 2 ząbki czosnku
- 1,5 l bulionu lub posolonej wody
- 1 łyżka kminku(albo innej wyrazistej przyprawy: np. majeranek)
- 2 łyżki masła
- sól
- czarny pieprz - w ilości dużej :)
- natka pietruszki lub kiełki
Wykonanie:
1. Chleb kruszymy na mniejsze kawałki i zalewamy wodą z łyżeczką soli(lub gotowym bulionem - smak wtedy będzie lepszy, ale skoro ma być "coś z niczego", to wystarczy woda).
2. Zagotowujemy i gotujemy do momentu, póki chleb się nie rozgotuje - uważajcie, bo lubi się przypalać, jeśli nie przypilnujemy :)
3. Doprawiamy do smaku ewentualnie solą, sporą ilością pieprzu oraz kminkiem lub majerankiem. Dodajemy drobno pokrojony czosnek.
4. Zupę miksujemy na gładką masę, dodajemy masło.
5. Posypujemy świeżą natką pietruszki.
Uwaga!!! Zupa sama w sobie jest dość mdła, stąd ta ilość "mocnych" przypraw i dużej ilości zieleniny. Dzięki temu smakuje pysznie! A kosztuje tyle, co nic!
Smacznego!
Mega ciekawy przepis :)
OdpowiedzUsuńCiekawa :)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalny pomysł, koniecznie kiedyś do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award :) Więcej szczegółów tutaj: http://mozeupiekeciastka.blogspot.com/2014/03/jogurtowe-muffiny-i-liebster-blog-award.html
jak tylko będę miała razowe pieczywo pod ręką to na pewno wypróbuje :) wygląda mega ciekawie
OdpowiedzUsuńA mnie ta zupa kojarzy się troszkę ze śląską wodzionką ;) chleb, czosnek, tłuszcz.
OdpowiedzUsuń