Weekendowe śniadanka są tak bosko niespieszne... Często budzi mnie zapach świeżo mielonej kawy. A może jednak częściej dźwięk młynka? W każdym bądź razie KAWA! W zwykły dzień wystarczy mi kubek, ale w weekend zawsze są dwa, albo nawet trzy. Przyrządzona przez P. zawsze lepiej smakuje :) Ale nie o kawie dziś...
Śniadanko w weekend kojarzy mi, oprócz hektolitrów pysznej kawy, z tostami i mazidłami. Coraz częściej przygotowuję pasty na chleb. Odkrywam, jaki to genialny pomysł. Wystarczy rozdrabniacz, kilka produktów z lodówki i wyobraźnia. Pierwszą pastą, jaka pojawiła się na blogu była z wykorzystaniem wątróbki smażonej na piwie(przepis o tu [klik!]). Często też mieszamy jajka z awokado w różnych kompilacjach. Ale ostatnio zobaczyłam w jakiejś gazetce sprzed wieków pomysł na pastę z suszonych pomidorów. Suszone pomidory to akurat składnik, który zawsze mam w lodówce, bo lubię, dlatego na bieżąco uzupełniam zapasy. Najczęściej wykorzystuję je do sałatek i mięsnych roladek, ale przyznam, że w mazidle do tostów sprawdziły się cudnie. Rację mieli w gazecie, że to pychotka!
Składniki:
- kostka twarogu półtłustego
- 6 -8 połówek suszonych pomidorów
- 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
- 1/2 małej cebulki(u mnie akurat czerwona)
- 1 łyżeczka oleju z pomidorów
- sól do smaku
Wykonanie:
Nie zaskoczę, choćbym chciała :D
1. Składniki wrzucamy do rozdrabniacza i mielimy na jednolitą masę ;)
Dobrej niedzieli Wam :)
O.
jedyna moja styczność z pastą z suszonych pomidorów to pasta z Biedronki ;) jakoś mi nie za bardzo posmakowałam, w przeciewieństwie do jajecznej (kto jej nie lubi! ;) ) i rybnych (łososiowej i z tuńczyka), może jeśli spróbuję zrobić sama i według Twojego przepisu, to mi w końcu podpasuje ;)
OdpowiedzUsuńcałuski <3
Domowa jest najlepsza i na pewno Ci posmakuje! Te kupne mało mają wspólnego ze składnikami, z których rzekomo są. Ostatnio wnikliwie doczytałam skład i się przeraziłam :)
Usuń