Nastała jesień. Deszczowa i chłodna. Mój luby się pochorował. Ponoć chorzy nie jedzą ;) ale u nas jest inaczej. Zachciał sobie więc na poprawę zdrowia "coś słodkiego". Od razu pomyślałam o muffinkach, bo są szybkie i smaczne. Ale w domu nie było do nich żadnych dodatków - ani nutelli, ani owoców, ani nawet cytryny, żeby zrobić na nie lukier. Puuuustka!
Z półki w lodówce uśmiechała się do mnie tylko... marchewka! Pamiętam, że tylko raz w życiu jadłam ciasto marchewkowe, ale było mdłe i nieprzyprawione niczym. Dla mnie temat ciasta marchewkowego na tym się urwał.
Do wczoraj....
MUFFINKI MARCHEWKOWE
Składniki:
mąka - 1,5 szklanki
soda - 1/2 łyżeczki
proszek do pieczenia - 1,5 łyżeczki
sól - płaska łyżeczka
przyprawy: cynamon gałka muszkatołowa, imbir - kto, ile lubi :D
--> i to jest miska nr 1
jajka - 3 sztuki
olej - 3/4 szklanki
marchewka - 2 szklanki startej na drobnych oczkach
cukier brązowy - 3/4 szklanki
--> miska nr 2
Wykonanie:
Ubić jajka. dodać do nich olej, cukier i marchew. Całość miski nr 2 przelać do miski nr 1(z suchymi, przesianymi składnikami). Wymieszać całość! Ot cała robota! :) Z tej porcji wyszło u mnie 16 sztuk muffinek.
Pieczemy je ok 25 minut w temp 180 stopni - do suchego patyczka :D
Wieczorne zdjęcia muffin nie wyszły, bo światło nie pasowało mojemu aparatowi. Postanowiłam więc, ze zrobię im fotki rano. Niestety... Zostało mało :(
Smacznego :)
lubię taką słodką marchewkową jesień!
OdpowiedzUsuńw tym tygodniu królową jesieni będzie u mnie dynia! Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńDzięki za przepis! Robię je już 2 raz i wychodzą pyszne :)
OdpowiedzUsuńcieszę się niezmiernie :)
OdpowiedzUsuńOoo, tu coś dla mnie, bo jestem niepoprawna muffinomaniaczką ;) a właśnie szukałam ostatnio na marchewkowe i chałwowe ;) marchewkowe wypróbuję z Twojej receptury ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
robiłam takie wczoraj ale tylko z cynamonem pyszne są :)
OdpowiedzUsuń