piątek, 28 lutego 2014

Makaron z dynią i żurawiną.

Przepis znaleziony w jednym z jesiennych wydań "Dobrych rad". Odleżał co swoje, ale zrobił się wreszcie :) Znalazłam ostatnio w sklepie mrożoną dynię w kawałkach, więc postanowiłam przypomnieć sobie jesień, z którą dynia nieodzownie mi się kojarzy. Lubię jesień. Lubię dynię! Połączenie dyni, żurawiny, cebuli i makaronu jest niesamowite. Wbrew pozorom :) Dodatek żurawiny sprawia, że calość smakuje wyjątkowo.

Składniki:

  • 500 g dyni
  • 1 czerwona cebula
  • 2-3 łyżki suszonej żurawiny
  • 1 ząbek czosnku
  • pestki dyni
  • oliwa
  • makaron
  • sól 
  • pieprz



Wykonanie:

1. Dynię obieramy i kroimy w kostkę, albo - jak ja - używamy mrożonej, gotowej pokostkowanej :) 
2. Połowę dyni przekladamy ją na papier do pieczenia, skrapiamy oliwą i pieczemy ok. 30 minut w 180 stopniach. Upieczoną dynię blendujemy na gładką masę.
3. Cebulę kroimy, czosnek siekamy i podsmażamy na oliwie. Dodajemy do tego pozostałą część dyni i smazymy kilka minut.
4. W tym czasie gotujemy makaron.
5. Na patelnię dorzucamy żurawinę, pestki dyni i wlewamy mus z pieczonej dyni. Podsmażamy kilka minut.
6. Ugotowany makaron mieszamy z przygotowanym sosem. 
7. Zajadamy ze smakiem!

Smacznego!
O.




Zapraszam!

czwartek, 27 lutego 2014

Faworki, chrust lub najpyszniejszy Tłusty Czwartek

Pisałam już o tym, że pączki zajadam głównie w takie dni jak dziś. Co innego faworki... Te mogę zajadać częściej :D Co roku, kiedy przygotowuję faworki wspominam studenckie czasy. Byłam wtedy specem od chrustu. Na pierwszym roku niestety nie posiadałam wałka, ale z pomocą przyszła 0,7 wódki :P Niestety ciasta butelką(pełną!) ubić nie mogłam, ale w następnym latach było już dobrze wytłuczone. Pewnego razu zerwała mi się rączka od wałka i o mały włos nie pozbawiła płodności biednego studenta. Od tego czasu staram się być bardziej uważna przy przygotowywaniu faworków. 

Dziś obyło się bez ofiar w ludziach i sprzęcia.



Składniki:

  • 2 szkl. mąki
  • 4 żółtka
  • szczypta soli
  • 1 łyżeczka cukru
  • 1 łyżka spirytusu
  • 3/4 szkl. gęstej śmietany
  • 2 kostki smalcu lub olej
  • cukier puder
Wykonanie: 
1. Do misku wsypujemy wszystkie składniki i wyrabiamy ciasto na jednolitą masę.
2. Gotowe ciasto z całych sił ubijamy wałkiem :)
3. Ciasto dzielimy na 4 części, każdą wałkujemy. Ciasto kroimy w paski i robimy rozcięcie w środku. Faworki wywijamy :P
4. Tak przygotowane faworki smażymy na rumiano w głębokim tłuszczu.
5. gotowe posypujemy cukrem pudrem.



Mój mąż twierdzi, że to "porcja jednoosobowa", ale uwierzcie mi, starczy dla kilku osób :)

Smacznego,
O.

p.s. od dziś znajdziecie mnie również tu:


Zapraszam!

Szybkie pączki twarogowe.

Dziś Tłusty Czwartek. W ciągu roku właściwie nie jem pączków, bo niespecjalnie mi smakują. Tzn. smakują, ale nie jestem ich największą fanką. Co innego w taki dzień jak dziś. Dziś pączki smakują wybornie! Zaraz zabieram się do robienia pączków - pierwszy raz w życiu, zobaczymy, co z tego wyjdzie! Wczoraj jednak świętowaliśmy Tłustą Środę i powstały pączki twarogowe, które robi się w 5 minut, a smakują jak cholerka :D Robiłam je w zeszłym roku, robiłam i wczoraj, i zapewne za rok znów u nas zagoszczą.



Przepis idealny dla spóźnialskich lub zapracowanych. 

Składniki:
  • kostka półtłustego albo tłustego twarogu(ok 250g)
  • 1 jajko
  • ok. 1 szklanki mąki pszennej
  • 1/3 szklanki cukru
  • 2 łyżeczki cukru waniliowego
  • szczypta soli
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • olej do smażenia
  • cukier puder do posypania


Wykonanie:
1. Twaróg mielimy albo, w moim wypadku, przeciskamy przez praskę. Równie dobrze można go zmiażdżyć widelcem albo wrzucić do rozdrabniacza - każda opcja jest dobra!
2. W misce rozkłócamy jajko i dodajemy cukier.
3. Dodajemy do jajka mąkę z proszkiem do pieczenia oraz twaróg.
4. Zagniatamy ciasto. W razie potrzeby podsypujemy mąką - powinno nie kleić się nam do rąk, wtedy będzie ok :)
5. Odrywamy kawałki ciasta i formujemy kulki, które smażymy na głębokim oleju, aż się zarumienią :)
6. Gotowe posypujemy cukrem pudrem i zajadamy ze smakiem.

UWAGA!

* Pączki osuszajmy na papierowym ręczniku, który wchłonie nadmiar tłuszczu.

* Formujmy niezbyt duże kulki, w przeciwnym razie pączki będę surowe w środku.

Lubię wracać do sprawdzonych przepisów :) Równo rok temu robiłam te pączki - było już dawno po Tłustym Czwartku. Doceniam też, że robię tu zapiski meteorologiczne, bo okazało się, że rok temu było w tym czasie dużo śniegu. A dziś panuje piękna wiosna :) Zeszłoroczny wpis znajdziecie o tu [klik!].

Miłego dnia,
Olga

wtorek, 25 lutego 2014

Zupa krem z czerwonej soczewicy.

Gotowałam ostatnio zupę z czerwoną soczewicą, o taką jak kiedyś [klik!]. Gdy zupa się gotowała zajęłam się czymś innym i... nieco o niej zapomniałam. Tym razem wyszło mi to na dobre. Soczewica nieco sie rozgotowała i zupa nie wyglądała "najprzyjaźniej", a, jak wiadomo, oczami też jemy. Zblendowałam więc zupę na jednolitą masę i dzięki temu powstał ładny i przepyszny krem! Z dodatkiem pikantnych kiełków smakuje obłędnie!



Składniki:


  • 1,5 l wody
  • ok. 1 szkl. czerwonej soczewicy
  • 2 marchewki
  • 1 pietruszka
  • 1 ziemniak
  • kawałek selera
  • 2 liście laurowe
  • 3-4 ziela angielskie
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 łyżeczka cukru
  • szczypta pieprzu cayenne
  • pieprz czarny


  • kiełki lub inna zielenina :)


Wykonanie:

1. Soczewicę płuczemy, zalewamy w garnku wodą. Dodajemy sól, ziele angielskie i liście laurowe. Gotujemy kilka minut.
2. Pozostałe warzywa kroimy w kostkę, dorzucamy do gotującej się soczewicy i gotujemy następne 15 minut.
3. Zupę blendujemy i doprawiamy do smaku.
4. Można podawać ze śmietaną, ale bez smakuje równie pysznie. Dodajemy kiełki lub np. natkę pietruszki.

Smacznego!
O.

sobota, 22 lutego 2014

Mannik na maślance.

Proste, szybkie i tanie ciasto, idealne do popołudniowej kawki. Przepis dostałam od znajomej Rosjanki. U nich jest to dość popularne codzienne ciacho. Potrafi je zrobić nawet dziecko. Dlaczego? Nie potrzeba niczego dokładnie odmierzać ani ważyć...... Można zrobić je na śmietanie, na maślance, na jogurcie naturalnym.




Składniki:

  • kasza manna - 1 szklanka, czyli 170 g
  • mąka pszenna - 1,5 szklanki, czyli 250 g
  • maślanka -1 szklanka, czyli 250 ml
  • cukier - 1 szklanka, czyli 220 g
  • jajka - 3 sztuki
  • proszek do pieczenia - 1 łyżeczka
  • szczypta soli
  • dowolne owoce - ok. 0,5 kg - u mnie maliny(mrożone)


Wykonanie:

1. Jajka ubijamy z cukrem i solą. 
2. Dodajemy kaszę oraz śmietanę. Dodajemy mąkę i dokładnie mieszamy.
3. Odstawiamy na 20 minut.
4.  Po tym czasie dodajemy proszek do pieczenia i mieszamy.
5. 3/4 ciasta wlewamy do formy, wysamrowanej tłuszczem i wysypanej bułką tartą(albo wyłożonej papierm do pieczenia). 
6. Na część ciasta wykladamy owoce i zalewamy pozostałym ciastem.
7. Wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy ok. 45 minut w 180 stopniach.
8. Ostudzone ciasto posypujemy cukrem pudrem i zajadamy ze smakiem :)

O.

czwartek, 20 lutego 2014

Dlaczego nie warto piec ciast wieczorem?

Ostatnio nieustannie mylą mi się godziny. Ciągle wydaje mi się, że jest wcześniej, niż rzeczywiście wskazują zegarki. Spowodowane jest tym, że nie potrafię się oderwać od tego, co aktualnie robię. Jak czytam książkę, to nie spocznę, póki nie doczytam jej do końca, kiedy układam puzzle - odpuszczam, kiedy obrazek leży gotowy na stole. Dotyczy to wszystkiego, dlatego czas nie współgra ze mną ostatnio! 

Wczoraj zaplanowałam upieczenie czegoś. Znalazłam przepis idealny i wzięłam się do roboty.... Zaskoczył mnie P., który wrócił z pracy. Zdziwiłam się, bo zazwyczaj wraca ok 16.00. Niestety okazało się, że przyszedł prawidłowo, a ja mam czasowe braki. Wyrobienie ciasta drożdżowego, jego wyrastanie itd. zajęło sporo czasu. Ciasto gotowe było przed 19.00. Były to dwie strucle, które obłędnie pachniały i wielce wyrosły :) Za późno było jednak, żeby robić zdjęcia, bo ani oświetlenia dobrego nie mam, ani sprzętu, który takiemu wyzwaniu podoła. Postanowiłam, że zjemy po kawałku, rano obfocę i będzie ok. Nie wiem ja kto się stało, ale rano zastał mnie taki widok....


Oczywiście ciepłe drożdżowe z pysznym nadzieniem nie mogło zaspokoić naszych kubków smakowych po jednym kawałku. Rano P. wziął ze sobą do pracy kolejnych kilka, a ja rano zostałam z tym, co widzicie :D

Przepis wrzucę później, bo wart jest rozpowszechniania!

Do czego zmierzam? Ano, nie pieczcie ciast wieczorem, bo niekoniecznie doczekają do rana. 

Chociaż... Może u Was jest inaczej? Tylko my takie głodomory :D Ja jednak postanowiłam, zapisałam i powiesiłam na lodówce ku pamięci: "Nie piecz ciast po 17.00!". Powoli zaczynam tworzyć swój własny kuchenny dekalog, bo mądrości kuchennych nachodzi mnie wiele ;) Niestety zawsze nachodzą mnie "po", a nie "przed".  Sporo już sprzętów i mnie na tym ucierpiało... Ale o tym następnym razem.

Dobrego dnia,
O.

sobota, 15 lutego 2014

Zupa marchewkowa z kurczakiem.

Zupa, którą nawet można nazwać dietetyczną ;) Smakiem przypomina mi zupę z dzieciństwa, choć nie pamiętam dokładnie, czy mama robiła mi właśnie taką. Ale każde wspomnienie z dzieciństwa sprawia, że mam się dobrze. 

Zupa ma same plusy, ponieważ:

- jest tania
- nie wymaga dużego nakładu pracy
- warzywka to samo zdrowie
- marchewka to ładna cera :)
- gotowany kurczaczek zadba o zgrabny brzuszek
- przypomina dzieciństwo, a to kasuje wszystkie powyższe punkty :D


piątek, 14 lutego 2014

Bajaderki, czyli oszczędne słodkości.

Wracam do Was i już nigdy, mam nadzieję, nie bedę miała takiej przerwy od blogowania, bo źle mi bez gotowania i dzielenie się z Wami przepisami. Ale cóż, chorowanie nie wybiera... 

Zostaje Wam czasem ciasto? Żal wyrzucić, a jeść już nie ma komu? Przyznam, że nam się to nie zdarza, bo moja rodzina jest ciastożerna jak diabli, ale... Ostatnio zdarzył się dziwny cud i zostało mi nieco ciasta. Dlatego powstały dziś pyszne bajaderki. Proste, tanie, ale pyszne i efektowne.

Jeśli zatem zostało Wam nieco ciasta drożdżowego, babki każdego rodzaju lub kruche ciasto, zróbcie bajaderki. Na nasze nieszczęście są obłędnie smakowite. Zniknęły tak szybko, jak powstały.





Składniki:

Bajaderki:
  • 1 szklanka rozdrobnionego ciasta
  • 1/2 szklanki miękkiej marmolady
  • 1 łyżka rumu
opcjonalnie: posiekane drobno orzechy

Polewa:
  • 2 łyżki cukru
  • 1 łyżka wody
  • 1 łyżka kakao
  • 1 łyżka masła



Wykonanie:

1. Kawałki ciasta wrzucamy do rozdrabniacza i mielimy na drobno.
2. Dodajemy do ciasta marmoladę i rum(ewentalnie posiekane orzechy).
3. Formujemy niewielkie kulki i odkładamy na papier do pieczenia, aby się nie poprzyklejały do nieczego :)
4. Gotowe kulki wkładamy do lodówki na godzinkę, by masa stała się bardziej zwarta.
5. W tym czasie do rondelka wrzucamy składniki na polewę, dokładnie mieszamy i zagotowujemy. Na małym ogniu trzymamy tak 3-4 minutki.
6. Gotową polewą oblewamy przygotowane kulki. Posypujemy ulubionym dodatkiem - kokosem, migdałami, orzechami lub czym tylko zamarzycie :)



Smaczności!
O.


p.s.
Pralinki, trufelki, czekoladki... 3


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...